Finał konkursu Taste The Summer by Almette Fruit przeszedł już do historii ;) Za kulisami momentami było gorąco, ale inaczej być nie mogło skoro w jednym studiu kulinarnym gotowało na raz 50 osób ! :)
ŁatweTanie
Przygotowanie
10 drużyn w skład których wchodził bloger i 4 osoby wyłonione w pierwszym etapie konkursu miały za zadanie przygotować 2 dania w 90 minut. Dania zostały wybrane spośród tych nadesłanych w pierwszym etapie. W studiu kulinarnym Food Lab każda ekipa miała przygotowany stół ze składnikami. Okazało się, że nasze miejsce pracy było na końcu, co potem okazało się bardzo dobrym położeniem - przy takiej ilości osób gotujących na czas, na środku sali było chyba większe zamieszanie :) Szybko „zaklepaliśmy” piekarnik i zabraliśmy się do pracy. Ochoczo!
Wraz z moją drużyną czyli Agnieszką, Dominiką, Agatą i Adamem (naszym rodzynkiem!) przygotowaliśmy danie wytrawne i deser. Pierwszym daniem był pikantny chłodnik z pieczonych pomidorów z ziołami i serkiem Almette Fruit z wiśnią i żurawiną podany z grillowanym „cygarem” z chleba tostowego, grillowaną cukinią i boczkiem. Na deser przygotowaliśmy Almettlove tiramisu z letnimi owocami i prażonymi, solonymi migdałami.
W wybranych na finał daniach postawiłam na letni smak, sezonowe produkty i łatwość przygotowania, po prostu dania, które każdy bez problemu przygotuje w swojej kuchni. Serki Almette Fruit kojarzą mi się z lekkimi, słonecznymi daniami, które łatwo i szybko można przygotować nie tracąc zbyt dużo czasu i letniego słońca :) Inne przesłane propozycje też były bardzo ciekawe zarówno pod względem smakowym, jak i estetycznym, ale niestety musiałam dokonać wyboru i wyłonić tylko dwa finałowe dania.
Fajne było to, że w trakcie przygotowywania naszych dań cała drużyna „maczała” w nich palce. Wspólnie dosmaczaliśmy chłodnik (dało się słyszeć – „dla mnie za mało czosnku”, „a dla mnie jeszcze trochę chilli”, „dziewczyny dodajcie więcej pieczonego czosnku”, „i odrobinę soli” :)), krem do tiramisu („na słodkość idealny”, „skórki z limonki wystarczy, bo będzie przeperfumowny”, „jeszcze trochę serka bo za mało wyrazisty” – podrzucali członkowie ekipy). Kiedy wymyśliłam aby do chłodnika zamiast chipsów z boczku i grzanek (jak było w oryginalnym przepisie) przygotować z tych składników grillowane „cygaro” przygotowaliśmy testową wersje i każdy ocenił jej smak. Jednym słowem finałowe dania to nasze wspólne dzieło! Bardzo mnie to cieszy bo wyszły bardzo smacznie, udało nam się też ładnie wyserwować i wszystkim, którzy mieli okazje ich spróbować, bardzo smakowały.
Finałowe dania zostały ocenione przez trzyosobowe Jury pod przewodnictwem Davida Gaboriaud, panowie musieli spróbować i ocenić 20 dań! Wiem, że nie było to łatwe ponieważ z racji położenia naszego stołu finałowe porcje po skosztowaniu przez Jury lądowały u nas. Mogliśmy odkroić po kawałeczku i skosztować specjałów innych drużyn. W naszym mini konkursie mieliśmy różnych faworytów, ale to, co do czego byliśmy zgodni, to fakt, że dania były różnorodne, a ich autorzy wykazali się kulinarną pomysłowością.
Nie wiem czy jestem stworzona do takich konkursów i gotowania pod presją czasu, ale może dlatego, że byliśmy trochę z boku, a ja po prostu liczyłam na dobrą zabawę to ogólnie oceniam to doświadczenie pozytywnie. Moja drużyna była super! Jeszcze raz dziękuję Agnieszce, Dominice, Agacie i Adamowi (nadal rodzynkowi ;) ) za fajne sobotnie przedpołudnie !!! Do następnego razu przy garach!
Komentarze (0)
Bądź pierwszą osobą, która podzieli się z nami swoją opinią.